środa, 9 listopada 2016

Rozdział 11. Kryształowa Sala.



  
  Malta nie była w stanie wydusić z siebie ani słowa. Po prostu siedziała i bezmyślnie gapiła się w ścianę. To wszystko było takie irracjonalne. Ijo miał brata? A Iris go zabiła? Teraz przynajmniej wiedziała skąd ta nienawiść. 
  W pokoju od dłuższego czasu panowała cisza. Leorn i Riandel siedzieli ze spuszczonymi głowami, a Ijo w milczeniu spoglądał na Maltę.
  -Ja przepraszam, że to przed tobą ukrywałem, po prostu bałem się, że... - po policzku chłopaka spłynęła samotna łza.
  -Przestań. - Malta wstała i zaczęła iść w jego stronę- Nie możesz obwiniać się za te wszystkie wydarzenia. To już nieistotne. Skoro nie da się cofnąć czasu, to chyba lepiej żyć w spokoju, prawda? - przytuliła go, a Ijo uśmiechnął się i odwzajemnił uścisk.
***
  -Cały czas nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy - powiedziała Malta, która teraz siedziała obok Ijo. - Skoro rozmawialiście i knuliście przeciw Królowej, to dlaczego zakładacie, że nie miała wizji? Może to jest powód zniknięcia Hef'indina?
  -Nie, to nie możliwe. Widzisz... - zaczął Riandel - po pierwsze to nie jest tak, że Królowa widzi przyszłość. Ona widzi rzeczy, które już się zdarzyły, ale nie mogła w nich brać udziału. Jednak są pewne sposoby... Na ukrycie przed nią niewygodnych faktów. Istnieje  rodzaj kryształu o nazwie Kamień Zapomnienia, który ma zdolność ograniczania pola widzenia. Wydziela fale, które zakłócają wizje w promieniu dziesięciu metrów. Taki kamień znajduje się tutaj w kuchni - wskazał na zielonkawy przedmiot przymocowany pod stołem - ale także w naszych pokojach, ubraniach i  na polu treningowym. Od przybycia do Pałacu nosi go także Ijo w kieszeni. Dlatego to niemożliwe, żeby dowiedziała się o tym w ten sposób. A właśnie. Od dzisiaj ty też dostaniesz kamień.
  Riandel nachylił się i podał jej wisiorek z zieloną zawieszką.
  -Dziękuję, ale w takim razie skąd o tym wszystkim wie?
  -Być może w ogóle nie to jest powodem, może po prostu miała takie przeczucie, albo Hef'indin nie był już jej potrzebny. Nie wiem...
  -Ale myślisz, że on żyje?               
  -Tak - odezwał się dotąd milczący Leorn - Myślę, że żyje. To silny mężczyzna i ma swój rozum. A po za tym Królowa może go jeszcze potrzebować.
  -Więc jaki jest plan? - spytał Ijo spoglądając na swoich towarzyszy.
***
  -Stop. - Ruth jeszcze raz pstryknęła palcami, a pantery zniknęły w mroku. - Podejdź tu Hef'indinie.
  Elf zrobił niepewny krok. Miał nadzieję, że Ruth uwierzy w jego zaangażowanie i tym umocni w niej fałszywe poczucie, że stoją po jednej stronie, ale najwidoczniej się pomylił. Była zbyt przebiegła, zbyt mądra, po prostu nie do oszukania.
  -Co to jest? - spytała cicho, wyciągając spod szaty elfa rzemień z Kamieniem Zapomnienia.
  -Pytałam... CO. TO. JEST?!!!
  -Pani...to nie tak...
  -Kamień Zapomnienia? Czyżbyś ukrywał coś przede mną Hef'indinie? Nie chcesz mówić? Dobrze... Porozmawiamy więc później.
  Ruth ponownie pstryknęła palcami, a posadzka pod stopami elfa zapadła się i pochłonęła go nim ten zdążył choćby krzyknąć.  
***
  -Pytasz jaki jest plan? - spytał Leorn - To proste, jeśli Hef'indin żyje to na pewno jest gdzieś w pałacu. Musimy kawałek po kawałeczku przeszukać cały budynek...Każdą komnatę, każdą salę, najpewniej każde tajne przejście. Jednym słowem wszystko.
***
  -Idź. Powiem kiedy ktoś będzie szedł. - mruknął Ijo i wskazał Malcie drzwi na końcu korytarza.
Skinęła głową i powolnym krokiem ruszyła w stronę Kryształowej Sali. Jeszcze raz upewniła się, że nikogo nie ma, po czym kluczem, który zdobył dla niej Leorn, otworzyła drzwi. W środku panował mrok. Wymacała ścianę i niepewnie zaczęła przesuwać się w głąb pomieszczenia. W tym momencie naprawdę zaczęła żałować, że nie wybrała przeszukiwania komnat, które były o wiele bezpieczniejszym miejscem. No, ale cóż... ma czego chciała.
  Tak naprawdę nikt do końca nie wiedział co kryje się w Kryształowej Sali. Była ona jednym z osobistych pomieszczeń Ruth, więc tym bardziej dziwiło ją jakim cudem Leorn znalazł tak łatwy sposób, aby dostać się do środka. On chyba po prostu umiał wszystko załatwić.
  Kiedy tak szła, nagle jakiś cień przeciął jej drogę. Nie miała pojęcia co to było, ale na pewno nie wyglądało jak człowiek. Cudem powstrzymała krzyk. Zrobiła krok wprzód i poczuła, że dotyka czegoś miękkiego. Cofnęła się i zaczęła w panice przeszukiwać kieszenie. Nie mogła nawet opisać swojego szczęścia gdy w jednej z nich znalazła małe pudełeczko zapałek. Pomieszczenie wypełnił blask, a ona wreszcie mogła dojrzeć gospodarza Kryształowej Sali.



BONUS
  Na posadzce leżał śnieżnobiały tygrys. Dokładnie ten sam, którego zobaczyła w dniu przybycia do Lodowego Pałacu. Ku jej zdziwieniu nie był agresywny. Jedyne co robił to w zaciekawieniu patrzył na nią swoimi wielkimi, smutnymi oczami.
  -Dobry tygrys. - powiedziała i oddaliła się o kilka metrów.
  Nagle kocur wstał i zaczął przesuwać się w stronę dziewczyny. Nie warczał, nie ryczał, po prostu szedł. Kiedy dzieliło ich zaledwie kilkanaście centymetrów usiadł i wyciągnął głowę. Malta na początku wystraszyła się, ale po chwili zastanowienia wyciągnęła rękę. Czuła jak zimny pot spływa jej z czoła. W życiu się tak nie bała. Tygrys spojrzał na nią jeszcze raz, po czym wtulił się w jej dłoń i zaczął mruczeć. Najpierw ostrożnie, a potem coraz pewniej zaczęła głaskać i przytulać zwierzę.
  -Ale jesteś piękny. - szepnęła - Uwięziła cię tutaj, prawda?
  Tygrys mruknął jakby w odpowiedzi i znów zaczął domagać się pieszczot, jednak zanim Malta zdążyła cokolwiek zrobić drzwi komnaty otworzyły się i stanął w nich Ijo.
  -Malta? Z kim ty rozmawiasz?
  Potem wszystko stało się bardzo, bardzo szybko. Tygrys warknął i zjeżył sierść. Ijo myślał, że chce zaatakować dziewczynę i wyjął nóż. Malta zaczęła biec w jego stronę, ale on rzucił ostrzem nim ta była choćby w połowie drogi. Tygrys ryknął, a Malta upadła na ziemię.
  A potem...
  A potem przeszył ją nagły ból...

2 komentarze:

  1. Szkoda, że tak krótko... I jestem... skołowana...
    Czyżby biedna Malta została zraniona przez Ijo, kiedy chciała uratować białego tygrysa?
    Naprawdę tego się nie spodziewałam. Oby nic dziewczynie się nie stało poważnego, ani tygrysowi - naprawdę go polubiłam XD
    Czekam z niecierpliwością na dwunasty rozdział!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te miłe słowa! Rozdział dwunasty w sumie jest już prawie napisany, więc mam nadzieję, że jeśli wszystko dobrze pójdzie to pojawi się już wkrótce. Mogę Ci jedynie obiecać, że losy Malty jakoś się ułożą, a co do tygrysa, to no cóż okaże się już w nastepnej części :).

      Usuń